Ze
świecą można szukać osoby, która byłaby odporna na uroki
Hiszpanii. Jedzenie, pogoda, ludzie, język...To wszystko razem i z
osobna powoduje, że chcemy tam wracać. Dane nam było kilka razy
gościć w Hiszpanii, a wspomnienia tych wizyt zawsze wywołują
szerokie uśmiechy na naszych twarzach. Do wszystkich opowieści,
opisów, historii z Hiszpanią w tle, o których słyszeliście,
dołączamy wątek naszych przygód w tym fenomenalnym kraju.
Dla nas każda wyprawa na Południe Europy jest odtrutkę na życie na jej Północy.
Nasze ciała wysmagane szkockim wiatrem, przemoczone różnymi
wariantami szkockiego deszczu najzwyczajniej w świecie domagają
się ciepła. Najlepiej śródziemnomorskiego. Jak zwykle punktem
zaczepienia jest Barcelona- decyduje o tym jej magiczna
atmosfera, ale i prozaiczna przyczyna- tutaj mamy się gdzie
zatrzymać (dziękujemy Ryjku :) Tego miasta chyba nikomu nie trzeba
przedstawiać, ale warto wybierając się tam, przeznaczyć jeden
dzień na wyprawę do Montserrat, które znajduje się około 40 km od
Barcelony (sposób dla niezmotoryzowanych: podróż pociągiem z
Plaça Espanya, a
następnie przesiadka w kolejkę linową. Najlepszym rozwiązaniem jest zakup biletu łączonego w jednym z automatów na dworcu, co pozwala odbyć podróż w obie strony za 16.50 Euro ).
Do Montserrat wybraliśmy się, żeby zobaczyć benedyktyński klasztor (Monasterio de Santa Maria de
Montserrat) ze słynną figurką Czarnej Madonny (La Moreneta), która
jest patronką Katalonii. Na miejsce dotarliśmy dość wcześnie
rano, ale już na placu przyklasztornym gromadzili się pielgrzymi (w
tym obowiązkowo grupa pokutników z Polski). Chcąc uniknąć
tłumów, postanowiliśmy rozejrzeć się wprzódy po okolicy i od
razu zakochaliśmy się w widokach, które ujrzeliśmy. Montserrat to
masyw górski, który widziany z daleka przypomina poszarpane ostrze piły. Tworzą
go zbudowane z piaskowca formy skalne, które wyglądają
trochę jak gigantyczne igły wyrzeźbione w kamieniu. W 1987r. na
terenie Montserrat został utworzony Park Narodowy, żeby chronić
unikalne piękno tego miejsca. Można tutaj spędzić kilka godzin błądząc po licznych ścieżkach, od czasu do czasu spotykając zabłąkanych pielgrzymów, turystów czy wspinaczy.
Warto wziąć pod uwagę, iż pomimo wysokiej temperatury opcja obuwia w postaci sandałów nie jest najlepszym wyborem na takowe wędrówki ( wykonalne aczkolwiek wzbudziło to dość znaczące spojrzenia ze strony ciężko obutego Azjaty schodzącego krętą ścieżką do klasztoru).
Warto wziąć pod uwagę, iż pomimo wysokiej temperatury opcja obuwia w postaci sandałów nie jest najlepszym wyborem na takowe wędrówki ( wykonalne aczkolwiek wzbudziło to dość znaczące spojrzenia ze strony ciężko obutego Azjaty schodzącego krętą ścieżką do klasztoru).
Tak więc spacerowaliśmy i podziwialiśmy przedziwne kształty skał, chłonąc ciepło i magiczną atmosferę Montserrat. Poniżej namiastka fotograficzna...
P.S. Inne propozycje na jednodniowe wycieczki z Barcelony: Tarragona, Sitges, Figueres, Girona. Bez problemu można tam dotrzeć pociągiem, szybko i komfortowo, i co najważniejsze całkiem niedrogo ( miła odtrutka na nasze kochane PKP).