czwartek, 11 sierpnia 2011

GR11 Dzień ósmy


Àreu

 

Nowy dzień rozpoczęliśmy od czynności higienicznych oraz doprowadzenia naszej podróżnej odzieży do stanu używalności za pomocą wody i mydła. Pierwszy posiłek tego dnia w postaci cafe con leche i madalenas (muffinki czy cupcaki, jak to woli) spożyliśmy w ogródku jedynego hotelu w Àreu. Potem nastąpiła seria posiłków. Zachłannie konsumowaliśmy regionalny ser, chorizo, soczyste pachnące pomidory (nie to, co te nędzne pomidorowe atrapy z Sainsbury'ego), popijając czerwonym winem i hektolitrami kawy.


Czas przepędziliśmy w sielskim otoczeniu lokalnej przyrody, tudzież obiektów kamiennej architektury obficie ozdobionej kwieciem.



Brak komentarzy: