Àreu
Nowy
dzień rozpoczęliśmy od czynności higienicznych oraz doprowadzenia
naszej podróżnej odzieży do stanu używalności za pomocą wody i
mydła. Pierwszy posiłek tego dnia w postaci cafe con leche i
madalenas (muffinki czy cupcaki, jak to woli) spożyliśmy w ogródku
jedynego hotelu w Àreu.
Potem nastąpiła seria posiłków. Zachłannie konsumowaliśmy
regionalny ser, chorizo, soczyste pachnące pomidory (nie to, co te
nędzne pomidorowe atrapy z Sainsbury'ego), popijając czerwonym
winem i hektolitrami kawy.
Czas
przepędziliśmy w sielskim otoczeniu lokalnej przyrody, tudzież
obiektów kamiennej architektury obficie ozdobionej kwieciem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz